Dziś przedstawię Ci historię pewnej osoby, mam nadzieję, że Ci się spodoba.
Odkąd miałem 8 lat i napisałem swój pierwszy wiersz, wiedziałem, że chcę zostać pisarzem. Czułem się z tym dobrze, czuło to moje serce i moja dusza. Z palącym pragnieniem i pełną koncentracją na celu, przeszedłem przez wszystkie możliwe kursy, realizując mój życiowy cel.
Wtedy coś się stało.
Zacząłem medytować i w moim życiu pojawiły się nowe możliwości. Podjąłem zaawansowany kurs i zostałem nauczycielem medytacji, zacząłem nieść pomoc światu. Moja duchowa strona zaczęła bardzo się rozwijać, jednak nie przeszkodziło mi to w założeniu rodziny i prowadzeniu normalnego życia. Z czasem moja uwaga powróciła do pierwotnej pasji, pisania. Pracowałem przez lata, pisząc książki, które pokochała moja grupa krytyków, jednak zachwytu tego nie podzielali wydawcy. Chociaż bardzo się starałem, moja kariera pisarza po prostu nie wypaliła.
Wtedy znów coś się stało.
Poczułem się jakby mój czas dobiegł końca. Wyniesione z dzieciństwa pragnienie pisania całkowicie mnie opuściło. Zupełnie nie miałem pojęcia co robić. Myślałem, że znam swój życiowy cel, jednak nagle okazało się, że tak jak miliony ludzi po prostu nie wiem co robić…
Teraz odpowiedz sobie, jak idą Twoje poszukiwania. Jaki jest Twój cel? Masz chyba jakiś plan odnośnie Twojego życia. Nie jest nim przecież praca, spania, jedzenie, płacenie rachunków. Chodzi nam o przyjemność, miłość i spełnienie. Chodzi o robienie tego, na co Ty i tylko Ty masz ochotę, w końcu urodziłeś się w jakimś celu. Czy wiesz po co tutaj jesteś?
W wedach, starych indyjskich tekstach, zasada ta znana jest jako „dharma”, Twoja własna praca, która odżywia Ciebie i świat na każdym poziomie. Niezbyt wielu ludzi wie, że jest coś takiego jak dharma, z tych, którzy wierzą w jej istnienie, tylko garstka wie jak odkryć, co jest naszą dharmą.
Czy Ty znasz swój prawdziwy cel w życiu? Czy w ogóle obchodzi Cię to? Większość z nas chce wiedzieć. Wiele osób żyje z poczuciem, że w życiu musi chodzić o coś więcej, niż przyziemne sprawy, które są z nami codziennie. Wierzą oni, że każdy z nas ma jakąś rzecz do zrobienia, rolę do odegrania. Jeśli Ty również czujesz coś takiego, poświęcaj swoją uwagę tym uczuciom. To jest Twoja intuicja działająca na pełnych obrotach, jednak musisz uważać, ponieważ bardzo łatwo zignorować te myśli i powrócić do codziennej rutyny.
Każdy z nas stworzył sobie własne wzorce. Tak jak w zegarku, gdzie tryby działają ciągle w ten sam określony sposób, większość ludzi obrała taką ścieżkę w swoim życiu. Wybierają zawód, zamieniają się w trybik i wpadają w rutynę, robiąc ciągle to samo do końca swojego życia. Niektórzy wybierają najbliższe, najłatwiejsze ścieżki – obojętnie jaka praca, byle wystarczyło na opłacenie rachunków. Inni wybierają długie i nie zawsze łatwe ścieżki, by znaleźć to co robią najlepiej. Istnieje też trzecia grupa, którzy od samego początku dokonują właściwego wyboru. Jest to grupa ludzi, która ma bardzo dobrze rozwinięty kontakt ze swoim wnętrzem.
Wróćmy do naszej historii… Byłem dumny z tego, że wiedziałem kim jestem. W końcu uczyłem medytacji wiele lat. Jednak połączenie jej z codziennymi czynnościami i próba odnalezienia tego, co chcę robić w życiu nie była łatwa. Uznałem, że przyszedł czas, by zadać sobie kilka pytań, dzięki temu moje życie totalnie się zmieniło, więc Twoje również może.
Co zrobiłem?
Zacząłem od przeczytania kilku książek o samorozwoju – „Jakiego koloru jest Twój spadochron?”, „Rób to co kochasz, a pieniądze same napłyną”. To są klasyki i na pewno na rynku jest wiele innych książek, które również mogą Ci pomóc. Czytając te książki, między innymi trafiłem na poradę, by stworzyć listę rzeczy, które lubię robić, talentów, zdolności, zainteresowań oraz doświadczeń jakie zdobyłem w ciągu życia. Zapisałem kilka kartek, a następnie przeanalizowałem wyniki.
Doszedłem do wniosku, że chociaż nie mogę pisać, to nadal kocham książki. Miałem również doświadczenie w handlu. Składając całość do kupy, wpadłem na pomysł prowadzenia księgarni. Zacząłem działać w tym kierunku, zdobywałem doświadczenie pracując w księgarni, jednak to było zbyt wolne.
I co? Znów coś stało.
Pomyślałem o moim drugorzędnym zainteresowaniu – alternatywne sposoby leczenia – połączyłem to moim odwieczną pasją, rozwojem świadomości. Los chciał, że otrzymałem możliwość współpracy z ludźmi zajmującymi się terapiami, które miały na celu pomagać ludziom odkryć swój prawdziwy życiowy cel.
Nie szukałem aktywnie pracy w tym obszarze. Ta okazja pojawiła się niespodziewanie, jednak byłem na tyle czujny, że rozpoznałem ją. Gdy zaczynasz szukać swojego prawdziwego powołania, musisz być zwracać uwagę na wszelkie informację pojawiające się w Twoim umyśle i otoczeniu. To właśnie one mogą być impulsem, który pokieruje Cię w odpowiednią stronę.
Znalazłem swoją dharmę i odkryłem życie w dharmie jest dalekie od zakorzenionej, niezmiennej egzystencji. Życie zmienia się wraz z Twoim wzrostem, coraz bardziej rozszerza i pogłębia. To jest jak złapanie odpowiedniej łodzi na rzece. Trzymaj się i staraj sterować. Każdy z nas ma jakiś cel. Nauczyłem się, że trzeba podjąć działanie, by go odkryć i teraz uczę innych jak to zrobić.
Nie poddawaj się. Twój prawdziwy cel czeka na Ciebie. Droga do niego może być kręta, gładka, nierówna, ale jeśli znajdujesz się na właściwej łodzi na właściwej rzecze, ze sterem w ręku, Twoja łódź zabierze Cię, gdzie tylko zechcesz.